Czym jest rodzicielstwo bliskości?

Rodzicielstwo bliskości (RB), wbrew swojej spektakularnej popularności, jest jednym z najstarszych, naturalnych sposobów opiekowania się swoim własnym dzieckiem.

Nie jest to kolejna fanaberia wymyślona przez koncerny zabawek dla dzieci. Nie jest to też kolejna metoda wychowawcza ze starej Francji. Attachment Parenting – jako angielskie: rodzicielstwo bliskości, to termin podany przez W. Searsa, który określił pewnego rodzaju filozofię relacji rodzicielskiej opartą na teorii przywiązania wywodzącej się z psychologii rozwojowej.

Neurobiologia i psychologia, namieszały wielu rodzicom w głowach. Popularne dotąd metody wychowawcze, zarówno te rzetelnie opisane, jak i te przekazywane z pokolenia na pokolenie, zostały wyparte przez nowe spojrzenie na człowieka – już od jego narodzin. Natomiast wyższa świadomość i śmiałość rodziców do decydowania o zmianach wychowawczych, jakie chcą zaprowadzić pod własnym dachem, stały się azymutem do działania na rzecz relacji.


Zamiast „kiedyś dziecko raz dostało klapsa, to wiedziało…” oraz „dzieci i ryby głosu nie mają”, członkowie rodziny dostali zaproszenie do uczenia się swojej więzi, słuchania wzajemnego i rozmawiania. Rodzicielstwo Bliskości to filozofia, podpowiedź, idea, którą wdraża się w całych systemach – rodzinach, nie jedynie w relacji rodzice-dzieci.

Z samym RB wiąże się niemałe zamieszanie z niezrozumieniem, co tak naprawdę ono oznacza i jakimi proponuje rozwiązania. Opiera się ono o siedem proponowanych filarów.

Wśród nich:

  • bliskość od narodzin,
  • karmienie piersią,
  • noszenie noworodka,
  • spanie blisko dzieci,
  • reagowanie na płacz dziecka,
  • unikanie dziecięcych „treserów”,
  • równowaga w rodzinie.

Wszystkie te podstawowe założenia stworzone są w oparciu o pielęgnowanie więzi, jaką tworzą rodzice z dziećmi, co wiąże się z biologiczną potrzebą bliskości. Przebywanie blisko siebie, przytulanie, noszenie, to przejawy czułości wobec dziecka, dzięki którym rodzice intuicyjnie uczą się rozpoznawać i zaspokajać potrzeby swoich maluchów. RB to też jasne sprzeciwianie się zasadzie „niech się wypłacze”.

Rodzice czuli, akceptujący są blisko, gdy ich dziecko odczuwa dyskomfort, potrzebuje utulenia i kołysania. Tacy rodzice odrzucają bezapelacyjnie surowe wychowanie, które było pewnie podstawą ich wychowania.

Wychowanie w bliskości i bezwarunkowej miłości nie ma nic wspólnego z podporządkowaniem się dziecku, ani uległości wobec jego życzeń. To wsłuchanie się w jego prawdziwe, najczęściej ukryte potrzeby: „mamo, zobacz mnie”, „tato, nie radzę sobie ze złością”, „czy ja jestem dla ciebie ważny, jak samo jak młodsza siostra?”, „co się ze mną dzieje, gdy biegam po domu i uderzam głową?”, „nie chciałam go ugryźć, nie wiedziałam co zrobić”, „nie czuję się bezpiecznie pod opieką cioci”.

Jak przedszkole może wspomagać wychowanie dzieci w myśl rodzicielstwa bliskości?

Tworząc małe grupy i decydując się na zatrudnianie większej ilości opiekunów i nauczycieli jesteśmy w stanie szybciej odczytywać potrzeby indywidualne każdego dziecka i próbować je zaspokajać.

Akceptujemy każde dziecko z całym bagażem doświadczeń, jakie dźwiga na swoim ciałku. Rozmawiamy o swoich uczuciach i szukamy wspólnych rozwiązań dla trudnych chwil. Dajemy dzieciom bezpieczną przestrzeń do wyrażania własnych emocji, które nie mają jednego właściwego dla wszystkich wzoru. Szanujemy swoje wybory i uczymy samodzielności w działaniu poprzez umożliwianie i angażowanie dzieci w czynności życia codziennego.

Poprzez opiekę nad roślinami i zwierzętami, powierzamy wychowankom zadania i kształtujemy w nich odpowiedzialność oraz doświadczanie konsekwencji. Obserwujemy ich rozwój i współpracujemy z rodzicami, wymieniając się spostrzeżeniami na temat dzieci. A wszystko to po to, by dołożyć cegiełkę do wychowania dzieci, na takie, które nie boją się wyzwań, radzą sobie z porażkami, są pewne siebie, życzliwe dla innych, a przede wszystkim wystarczające, dokładnie takie, jakie są.